Już od pierwszych lat życia dziecka spoczywa na nas ogromna odpowiedzialność za wychowanie młodego człowieka, który poradzi sobie w dorosłym życiu. Jako rodzice robimy wszystko, aby nasz maluszek miał jak najlepiej. Niestety, nie można uniknąć licznych problemów, jak m.in. brak apetytu u dziecka lub niechęć do jedzenia różnorodnych potraw. Oto 9 kroków, które z pewnością pomogą!
Krok 1 – dawaj przykład
Dzieci uwielbiają brać przykład z rodziców. Często powtarzają wiele ruchów, co nie raz bywa denerwujące lub irytujące. Jednak można to wykorzystać, aby przekonać niejadka do zjedzenia posiłku lub spróbowania nowych smaków. Najlepiej spożywać posiłek razem z nimi, dzięki czemu maluszek widzi, że to, co jemy, nie jest trujące i jest w stanie zaakceptować nieznany dotąd produkt.
Krok 2 – zmieńmy podejście swoje i dziecka do warzyw
Wielu rodziców od razu zakłada, że dziecko nie będzie lubiło warzyw. Najlepiej wyzbyć się tego przekonania i przekonać siebie oraz dziecko, że jest to normalne jedzenie. A jak można to zrobić? Przede wszystkim pozwólmy maluchowi w sklepie wybrać warzywo, które chce spróbować, a także wspólnie ustalimy, w jaki sposób je razem przyrządzimy. Często udział dziecka jest tutaj kluczowy, by przekonać się, że warzywa niczym specjalnym się nie wyróżniają. Możemy pozwolić mu umyć, obrać czy pokroić dany produkt. Nie denerwujmy się także, jeśli dziecko nie będzie chciało czegoś spróbować – może to tylko kwestia czasu?
Krok 3 – schowajmy słodycze
Szacuje się, że na nadwagę i otyłość cierpi ponad 10% dzieci w wieku 5-7 lat, a głównym powodem jest nieprawidłowa dieta połączona z brakiem aktywności fizycznej. Powszechnym błędem rodziców jest trzymanie słodyczy w łatwo dostępnym miejscu lub nagradzanie nimi dziecka za dobrą ocenę czy posprzątanie pokoju. Ich nadmierne spożywanie przekłada się na szukanie słodkiego smaku w innych potrawach, a tym samym niechęć do jedzenia innych potraw.
Krok 4 – nie zmuszajmy dziecka do jedzenia
Z pewności każdy z nas spotkał się ze zmuszaniem dziecka do jedzenia. Przykładów możemy szukać wśród znajomych, w internecie lub własnych przeżyć. Najczęściej słyszy się “jak nie zjesz, to nie dostaniesz deseru”, „zjedz jeszcze dwa kawałki, bo jak nie, to się pogniewamy” czy „nie pójdziesz się bawić, dopóki nie zjesz”. Jednak czy zmuszanie dziecka do jedzenia jest dobre? Jak się okazuje, może to skutkować kształtowaniem złych nawyków żywieniowych, które wiąże się ze spożywaniem mniej owoców i warzyw, a więcej niezdrowych przekąsek. Co więcej – w dorosłym życiu istnieje duża szansa, że dziecko będzie unikało posiłków, do których było zmuszane. Wniosek jest jeden – nie ma co zmuszać dziecka do jedzenia, bo to przynosi więcej szkody niż korzyści.
Krok 5 – zrezygnujmy ze suplementów zwiększających apetyt
Każdy z nas preferuje szybkie rozwiązania. W tym przypadku może to być preparat zwiększający apetyt, czyli taki, który zwiększa uczucie głodu poprzez oddziaływanie na mózg. Jednak w pierwszej kolejności zastanówmy się, czy jest to rzeczywiście potrzebne, gdyż w dłuższej perspektywie może to przynieść więcej szkody dla zdrowia, niż pożytku. Najlepiej uzbroić się w cierpliwość i spróbować wszystkich innych sposobów. Jeśli będą one nieskuteczne – udajmy się do lekarza.
Krok 6 – pozwólmy dzieciom jeść i bawić się jedzeniem
Każdy rodzic wie, że zabawa jest dobra na wszystko. Kwestię tą warto również wykorzystać w trakcie posiłków, kiedy mamy do czynienia z niejadkiem. Możemy się tutaj posłużyć zabawnymi nazwami, które zdecydowanie zainteresują dziecko. W przypadku przekąsek składających się np. z warzyw zadbajmy o zabawną nazwę i historię. W końcu czemu by nie nadać marchewce super mocy i nazwać ją imieniem superbohatera? Świetną opcją jest zabawa w „zgadnij co to”. Pozwólmy najpierw dziecku nam zawiązać oczy i dać do spróbowania kawałek jedzenia. Po odgadnięciu role się zamieniają. Grę można urozmaicić poprzez konkurencję co bardziej chrupkie lub co jest najsmaczniejsze.
Krok 7 – zadbajmy o zdrowy sen dziecka
Ważną kwestią w dbaniu o apetyt dziecka – zarówno na nowe, jak i znane już pokarmy, jest zdrowy sen. W czasie efektywnego wypoczynku wydzielana jest leptyna, czyli inaczej hormon sytości, który odpowiada za apetyt. A jak możemy zadbać o zdrowy sen dziecka? Najlepszą opcją jest zadbanie o odpowiednio skomponowane łóżko, które składa się z wysokiej jakości materaca www.sennamaterace.pl/107-materace-80×200. Na współczesnym rynku znajdziemy wiele modeli, w tym te dedykowane dzieciom. Nie zapominajmy także o akcesoriach sypialnianych, takich jak poduszka czy kołdra.
Krok 8 – nie poddawajmy się
Z reguły gdy już któryś raz dziecko odmawia spożycie wybranego przez nas produktu lub przygotowanej potrawy – poddajemy się. Ostentacyjne zamknięcie buzi i odmowa konsumpcji wiąże się z licznymi emocjami zarówno z naszej strony, jak i ze strony dziecka. Według badań, aby dziecko przekonało się do zjedzenia czegoś, to daną rzecz należy zaoferować kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt razy. Najlepiej zrobić to w krótkim odstępie czasu. Szacuje się, że dziecko przekonuje się do spróbowania proponowanego przez nas produktu lub potrawy po około dwóch tygodniach. Zatem nie poddawajmy się i z cierpliwością rozszerzajmy dietę malucha.
Krok 9 – wrzućmy na luz
Sposobów na nakłonienie dziecka do jedzenia jest wiele, jednak nigdy nie mamy gwarancji, że będą one skuteczne. Czasem wystarczy je tylko zmodyfikować, aby były dopasowane do preferencji naszego maluszka. Warto również dowiedzieć się nieco więcej o podłożach niejadkowatości czy neofobii, gdyż być może to jest jedynie przejściowy etap rozwoju. Nie panikujmy również oraz przyjmijmy do świadomości, że naszą rolą nie jest zrobienie absolutnie wszystkiego, by dziecko zjadło zbilansowany posiłek i zostawiło pusty talerzyk. Pozwólmy im decydować, ile zjedzą i co zjedzą – w końcu być może to właśnie jest klucz do osiągnięcia sukcesu.
Przy kształtowaniu nawyków żywieniowych u dzieci popełniamy wiele błędów. Najczęściej podajemy dziecku za dużo posiłków w ciągu dnia (powyżej 4-5) i nie mamy nic przeciwko podjadaniu. Często skutkuje niechęcią do jedzenia przez dziecko, które określa się wówczas jako niejadka.